poniedziałek, 26 listopada 2012

czekamy...

Na Froda czekaliśmy wszyscy-czas się dłużył okropnie,minuty zdawały się godzinami,godziny... No ale w końcu wczoraj parę minut przed północa dobra duszka-Ulv dotarła do nas :) Mały grzecznie się przywitał najpierw z Tolkiem, później z Hadesem...a później zaczął biegać po całym pokoju
Zaglądał do psich misek,więc kolejna próba-czy nie będzie aby awantury przy jedzeniu??? Nasypuję karmy do 3 misek(moje co prawda już dawno po kolacji,ale żeby nie było,że mały je a one nie)- Frodo wsuwa,aż mu się uszy trzęsą,moje łaskawie wąchaja swoje michy. O żadnej awanturze nie ma mowy. Po jedzeniu kolejna porcja wąchania, chodzenia za sobą w koło-trochę śmiesznie ta procesja wygląda-dwa duże psy wędrują za jamnikiem,on zawraca,przechodzi pod nimi-i tak bez końca


Towarzystwo ruchliwe jak diabli-więc o wyraźne,ładne fotki trudno :( Ok 3  gaszę światła-czas spać,rano będziemy poznawać sie dalej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz