piątek, 14 grudnia 2012

Jamniki lubią się lansować ;)

Dzisiaj dzień był męczący-od samego rana zakupy,zakupy i jeszcze raz zakupy. Część prezentów już mam,resztę dokupię po niedzieli. Frodo oczywiście był z nami-nie chcę zostawiać go przypiętego,a pozostawiony sam sobie...może wymyślić jakąś nie do końca bezpieczną dla siebie zabawę. Lansował się wszędzie-pięknie chodził,w aucie był mega grzeczny. No i jak to Frodo-wzbudzał zainteresowanie-ludzie oglądali się za nim,parę osób głośno się zachwyciło,kilka podeszło,pytało,no i miziało jamnika-a on cały w skowronkach:) Jedna Pani była nim wyraźnie zachwycona-głucha na moje ostrzeżenia,że mały ma ADHD,że gryzie,że uparty,zazdrosny-kocha jamniki miłością wielką i ślepą ;) Powiedziałam,że o adopcji można myśleć najwcześniej za miesiąc (może płyta z ćwiczeniami w końcu dotrze?). Musiałam obiecać,że się jeszcze kiedyś z małym u Pani pokażę :) Pod szkołą młodego "ach! ale fajny! ale słodki,ale śliczny!"-Frodo bezwstydnik dawał się miziać ile wlezie :) Pewnie jakbym sobie poszła to nawet by nie zauważył :( Po powrocie do domu padł jak kawka,spał chyba 1,5 godz-a później-dzika rdość! Nowe zabawki-piszczące :) Duże psy musiały wyjść-Frodo nie potrafi się dzielić-wszystkie zabawki sa jego i koniec! Jak któryś z dużych zbliży się do jakiej kolwiek-mały dziad nie waha się zatopić ząbków w koledze :( Jak jest sam-ładnie się bawi,po pewnym czasie piszczy za kolegami...a zabawek i tak im nie da :( :( :( W "nagrodę" dostał ugotowaną kurzą łapkę...ech mały,mały-co z Ciebie wyrośnie???